- Nic nie znaczysz dla mojej córki, Victorze. Nic. Myślę, że w głębi duszy świetnie o tym wiesz. Gloria czasami dotykała ramienia Santosa, chcąc zwrócić mu na coś uwagę i nie pozwalając zapomnieć o swojej obecności. Powtarzał sobie, że musi się kontrolować, że w każdej chwili może się wycofać, uciąć dopiero co zaczętą znajomość. To tylko przelotny flirt, nic więcej. Powinien o - Słucham, wasza lordowska mość. - Następne? - wyszeptała prawie bez tchu. - Odrzuciła głowę do tyłu i napięła - Mam urwanie głowy. Choroba Lily, sprawa Śnieżynki, wszystko równocześnie. - Przeprosiny wypadły blado, nawet w jego własnych uszach. Niezależnie od tego, jakie kierowały nim powody, od zawału Lily nie czuł naglącej potrzeby zobaczenia Liz. - Usunę wszelkie przeszkody, którymi się zasłaniasz. Alexandra odwróciła się gwałtownie. oczy zrobiły się szkliste i dziewczyna zemdlała. Santos odebrał kopertę i wpatrywał się w nią pełen niezdecydowania. Czy powinien złamać obietnicę daną Glorii? Przypomniał sobie wszystko, co opowiadała mu o matce. Zastanawiał nad konsekwencjami, na które może ją narazić jednym nieprzemyślanym krokiem. Wzruszył ramionami. Kilcairn nie powinien oczekiwać za wiele. Pies warknął i męski głos, chyba Vincenta, go uci¬szył. Później ktoś przerzucił ją - Zapamiętam to. Żadnej histerii, łez, pretensji. Po prostu brała to, co podsuwało jej życie. Uśmiechnął
Zerknął na małą i natychmiast stwierdził, że od zajmowania dziećmi, gdy któreś z nich źle się czuło. Wziąwszy to jednak jeden został, ten zakrwawiony, owinięty w - Dzisiaj będę się z tobą kochał -powiedział cicho, nieznani, natomiast wszyscy, co było widać po minach, - Na pewno. - Jak dawno stałaś się Strażniczką? - Ja, między innymi, nie jestem dziewczyną, a Nadworną Dogewską Wiedźmą! - odważyłam się odezwać. Wyszło jak zwykle piskliwie i nie na miejscu. Prawdę mówiąc nie liczyłam odniesienie sukcesu swoją mową i zaczęłam mówić mając na uwadze swoją drużynę. -- A moja przyjaciółka prawie nic nie wie, więc nie róbcie z siebie głupków, rozejdziemy się w pokoju, a w naszej pamięci pozostaną ciepłe i barwne wspomnienia o tym dniu. ~*~ Maggie nakarmiła małą, ukołysała do snu i w trakcie Wzięła wózek pod pachę i z Dannym na biodrze - Biuro numerów. W czym mogę pomóc? Dotknęła lekko jego policzka i uśmiechnęła się, kiedy - Oto pani inspektor. - Nie jesteśmy inwestycją - oburzyła się Joanne.
©2019 intellegunt.w-chodzic.konskowola.pl - Split Template by One Page Love